Wiedzę na temat architektury Polacy czerpią z seriali i internetu
Jak wynika z badań CBOS, ponad 30% Polaków nie interesuje się w ogóle architekturą. Wiedzę na ten temat Polacy czerpią głównie z seriali, programów telewizyjnych i Internetu.
Ponad połowa badanych jest zadowolona z estetyki przestrzeni miejskiej i nic by w niej nie zmieniła. Tymczasem urbaniści twierdzą, że w polskich miastach panuje chaos, który wymaga rozwiązań systemowych.
Badanie CBOS „Polacy o architektach” (grudzień 2014) jest pierwszą w Polsce analizą na ten temat przeprowadzoną na tak dużą skalę. Jak wynika z raportu, prawie co trzeci Polak w ogóle nie interesuje się architekturą, 17% poszukuje informacji na ten temat w Internecie, a 16% czerpie ją z seriali. Tylko 5% sięga w tym celu do czasopism fachowych. Zdecydowanie mniejsze zainteresowanie architekturą przejawiają mieszkańcy wsi i osoby posiadające średnie wykształcenie.
Na stopień zainteresowania architekturą ma wpływ wiek, wykształcenie i styl życia, w tym na przykład to, jak często wyjeżdżamy za granicę. Im częściej obcujemy z kulturą i sztuką w różnych miastach, tym bardziej dążymy do otaczania się ładnymi rzeczami i przebywania w ładniejszych przestrzeniach”, mówi Jakub Zagórski, dyrektor sprzedaży i marketingu Skanska Residential Development Poland.
Obserwując zachowania klientów, którzy poszukują nowych mieszkań, widać od kilku lat coraz większe zainteresowanie otoczeniem inwestycji i sposobem aranżacji części wspólnych. Wiele osób ma bardzo dużą wiedzę fachową i dopytuje o szczegóły związane ze stylem budynku, materiałami wykończeniowymi czy zaplanowaną zielenią. Wynika to z rosnącej świadomości Polaków dotyczącej estetyki miejskiej, dodaje.
Według raportu CBOS, istnieje korelacja między stopniem zainteresowania architekturą a korzystaniem z usług architekta. Osoby, które przynajmniej raz korzystały z porad biura architektonicznego, częściej deklarują zainteresowanie architekturą jako taką. Co 5 Polak przynajmniej raz korzystał z usług biura architektonicznego.
Polskie miasta w dobrym guście
Badanie CBOS pokazuje, że Polakom podoba się wygląd polskich miast. 67% badanych uważa, że miasta w Polsce są dobrze zaplanowane i mają ładne i ciekawe budynki. Ponad jedna piąta ma z kolei opinie ambiwalentne na temat estetyki miejskiej.
Tak duży odsetek osób, które wysoko oceniają estetykę miejską może wynikać z różnego rozumienia pojęcia architektury. Dla jednych to tylko budynki, a dla drugich cały kontekst, w którym one funkcjonują, mówi Jakub Zagórski.
Tymczasem, Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju pracuje nad projektem Krajowej Polityki Miejskiej, który ma być przedłożony Radzie Ministrów jeszcze w tym roku. Autorzy dokumentu zarzucają polskim miastom m.in. niespójność i niski standard urbanistyczny. W podobnym duchu wypowiadali się eksperci. Prof. Jerzy Osiatyński i prof. Jerzy Regulski w swoim raporcie dotyczącym ekonomicznych strat i społecznych kosztów niekontrolowanej urbanizacji zwracali uwagę, że nowo powstałe elementy przestrzeni miejskiej tworzone są nie na podstawie planu, ale chaotycznie, zgodnie z decyzjami administracyjnymi, które są wydawane bez kontroli nad otoczeniem.
Jeszcze innym problemem jest obecność reklam w polskiej przestrzeni miejskiej. Według raportu TNS Polska2, 66% Polaków uważa, że reklamy bardziej zaśmiecają niż poprawiają wygląd krajobrazu, a 68% badanych twierdzi, że reklamy w Polsce są nieciekawe i na niskim poziomie. Wbrew temu aż 77% Polaków powiesiłaby reklamę na swoim budynku, jeśli w zamian otrzymałoby wynagrodzenie.
To nie od nas zależy
Jak wynika z raportu CBOS, 55% Polaków uważa, że największy wpływ na wygląd miast mają lokalne władze. Tylko 11% wskazuje na architektów, 8% na deweloperów i inwestorów, a jedynie 6% uważa, że wpływ na otoczenie mają lokalne społeczności.
Przez wiele lat przestrzeń publiczną traktowaliśmy jak przestrzeń niczyją, o którą ma dbać ktoś inny. Dziś powoli to się zmienia, między innymi dzięki młodym ludziom, którzy coraz częściej podejmują oddolne działania na rzecz poprawy wyglądu i funkcjonalności przestrzeni miejskich, mówi Jakub Zagórski.
Dobrym przykładem jest chociażby organizacja Saskie Trykoty, która „ubiera” miasto – drzewa, hydranty czy ławki w samodzielnie wykonane wełniane, kolorowe „ubrania”. Z kolei warszawska Fundacja Bęc Zmiana organizuje działania artystyczne i kulturalne o tematyce miejskiej. Fundacja była również jednym z wielu podmiotów zaangażowanych w unikatowy projekt partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce. Na jednym z zaniedbanych warszawskich osiedli powstaje specjalna strefa relaksu – tzw. Archipelag Wysp, której projekt został wybrany przez mieszkańców w wyniku 2-letnich konsultacji społecznych, w których wzięły udział m.in. organizacje non profit, władze dzielnicy i firma Skanska.
Zdaniem Lidii Kazimierczak, doktorantki Architektury i Budownictwa na Politechnice Łódzkiej, kluczem do zwiększenia spójności przestrzeni miejskiej i aktywizacji społecznej jest upowszechnianie wiedzy na temat architektury oraz wprowadzenie prawnych regulacji w postaci miejscowych planów zagospodarowania terenu. Ważny głos w debacie dotyczącej przestrzeni miejskich powinni częściej zabierać też architekci.
Jako architekci powinniśmy postawić na tworzenie wartościowych przestrzeni publicznych, czyli takich, który służą przede wszystkim ludziom, a nie tylko pojazdom. Dobrym przykładem miast zaprojektowanych dla ludzi jest chociażby Kopenhaga, Wenecja czy takie miejsca jak Piazza del Campo w Sienie czy Gardsakra w Eslöv”, dodaje Lidia Kazimierczak.